W sieciPoznań – miasto „hał hał”

Maciej Kulesa2 sierpnia 201311 min
https://www.fandroid.com.pl/wp-content/uploads/2013/08/Poznan-Miasto-know-how.jpg

Poznan Miasto know how

 

Pamiętam jak dziś, jak zapowiadano nową strategię, logo i hasło Poznania: Poznań * Miasto know-how. Czy Poznań jest nowoczesnym miastem, który ułatwia życie mieszkańcom? Moim zdaniem nie. Brak wprowadzania nowych technologii powoduje zrzucanie problemów na plecy „użytkowników” miasta.

Według Ryszarda Grobelnego, termin ten, określający szczegółową wiedzę i umiejętności, które pozwalają na wykonanie czegoś w najbardziej profesjonalny i skuteczny sposób najlepiej odzwierciedlają charakter mieszkańców Poznania.

Logo, pojawianie się niebieskich gwiazdek i promocja podobały mi się bardzo. Co z tego, skoro z hasłami nie poszedł rozwój tylko głupie przepisy i pomysły utrudniające życie mieszkańcom. Najlepszym przykładem jest wprowadzanie karty PEKA. Można ją sobie wyrobić od dłuższego czasu. Tylko po co? Wprowadzenie dodatkowych opcji tej karty (w tej chwili to tylko bilet okresowy) trwa w najlepsze i końca absurdalnych pomysłów nie widać. PEKA ma całkowicie zastąpić dotychczasowe karty komunikacji. Koncepcja tego rozwiązania jest bardzo dobra, ale wykonanie jest już katastrofą. Miasto, które chce gonić czołówkę wprowadzi obowiązek odbijania się tą kartą nawet gdy będziemy mieli wykupiony bilet okresowy. Dlaczego? Miasto chce wiedzieć ilu pasażerów przewożą tramwaje i autobusy. Nie prościej było wprowadzić czujniki w drzwiach? Tak aby zliczały ilu pasażerów wchodzi i wychodzi. Przecież przed Euro 2012 wprowadzono sporą ilość nowych tramwajów i autobusów. To była idealna okazja do zamontowania takich czujników. Jednak my wolimy zrzucić to na mieszkańców niż iść z duchem czasu.

Dlaczego będą musieli to robić posiadacze sieciówek?
To proste – w ten sposób sami będą wpływać na wyższy standard komunikacji i maksymalne uszczelnienie systemu biletowego. Bardzo ostrożnie szacujemy, że z tytułu przejazdów „na gapę” miasto traci rocznie około 10 mln zł. Nie chcemy, żeby uczciwi pasażerowie płacili za „gapowiczów”. W momencie, kiedy wszyscy będą zbliżać PEKĘ do czytnika, każdy, kto tego nie zrobi, będzie zauważony przez pozostałych pasażerów… Chcemy wywołać obywatelską kontrolę naszych wspólnych publicznych pieniędzy. Skoro w innych miastach się to udało, szczególnie zachodnich, to nie ma powodu, by to nie zadziałało u nas. Pilnujmy naszych pieniędzy po naszemu, po poznańsku.

Czyli my mamy dbać o to, żeby inni odbijali bilety. Będę kontrolerem miasta Poznań i charytatywnie łapał osoby, które nie odbijają biletów. Taka sytuacja.

Problem PEKA nie jest jedynym jeśli chodzi o bilety. Poznań lubi zamieszanie z komunikacją miejską. Lubią utrudniać i ograniczać dostęp do nowych rozwiązań. Tak też było z zakupem/kasowaniem biletów online. Jakiś czas temu powstało zamieszanie z aplikacją moBILET. Poznań chciał się wycofać z tego rozwiązania, nie oferując nic nowego. Chcieli wyłonić w przetargu jednego operatora. To doprowadziłoby do tego, że mieszkańcy nie mieliby możliwości wyboru. Zero konkurencji – to nie jest najlepszy pomysł.
Nie tylko daleko nam do większych miast innych krajów, ale również daleko nam do sąsiednich miast z naszego podwórka. Dlaczego Wrocław może mieć aplikację, która pozwoli śledzić pojazdy MPK, a my nie? Czy nie lepiej było najpierw wydać pieniądze na rozwój, a później na kampanię pokazującą * Miasto know-how?

Jedyną pozytywną rzeczą jaką zrobił Poznań jest udostępnienie aplikacji Interwencje. Interwencje – Poznań to aplikacja mobilna Urzędu Miasta Poznania, zintegrowana z wykorzystywanym od kilku lat internetowym systemem zgłaszania interwencji do służb miejskich. Usługa umożliwia wykonywanie zgłoszeń w 7 kategoriach tematycznych podzielonych na 18 tematów.
Ta aplikacja spełnia swoje zadanie. Sprawdziłem na sobie i reakcja była natychmiastowa. Po zgłoszeniu pewnej usterki na skrzyżowaniu dostałem odpowiedź w ciągu 12 godzin. Usterkę zlikwidowano na następny dzień od zgłoszenia.
Jedna aplikacja czyni miasto nowoczesnym? Bzdura totalna.

Nie wiem jak wy, ale ja nie czuję żeby Poznań był *Miastem know-how. Wielu ludzi chyba nie wie co to oznacza. Miało być profesjonalnie, a wychodzą „kwiatki”. Ja czekam na kolejny odcinek „czeskiego filmu”, w którym wystąpi PEKA, urzędnicy, ZTM i inni.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.