Pozostałe urządzeniaTestyUrządzeniaCzytnik e-booków z Androidem, czy inny?

Maciej Kulesa9 listopada 2017320 min
https://www.fandroid.com.pl/wp-content/uploads/inkbook-promo.jpg

Od wielu miesięcy używam czytnika e-booków Inkbook Prime, którzy działa pod kontrolą systemu Android 4.2.2 z nakładką producenta w wersji 1.3.1. Jeśli uważnie śledziliście wpisy na blogu, to trafiliście na recenzję czytnika, ale na wszelki wypadek linki podaję na dole. W najbliższym czasie będę miał okazję przetestować jeszcze jeden model tej firmy – Inkbook Classic 2, który jest zdecydowanie słabszym wariantem. Możecie zapoznać się również z poprzednimi tekstami innych czytników, wszystko poniżej:

Po wielu miesiącach mam już wyrobione zdanie na temat czytnika Inkbook i aplikacji Legimi. Nie ma co ukrywać, większość osób kupi ten model ze względu na abonament w tej usłudze i nie dziwię się, bo wypada bardzo korzystnie. Zacznijmy jednak od samego początku.

Inkbook to nie Kindle.

Nie oszukujmy się, ale producentowi daleko do giganta i widać to w oprogramowaniu. Samo urządzenie wystarcza mi w zupełności, bo jest dobrze wykonane, ma podświetlenie ekranu i długo pracuje na baterii. Jednak brakuje mu wiele w środku, kilku detali, które wpływają na konsumowanie książek.

Czytnik działa płynnie i nie ma z nim problemów. Aplikacje zachowują się normalnie, synchronizacja z chmurą przebiega pomyślnie i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie słabo rozbudowana aplikacja do czytania. Domyślna aplikacja Inkbook Reader ma bardzo mało funkcji i użytkownicy Kindle’a mogliby zaśmiać się pod nosem.

Nie zrozumcie mnie źle. Podstawy tutaj są, bo można zmienić czcionki, ich wielkość, kontrast książki, orientację ekranu, marginesy, interlinie, a także można dodać zakładki. Co z tego, skoro użytkownicy giganta mają jeszcze dodanych wiele innych funkcji, jak: czas do końca rozdziału, wyświetlanie numeracji stron (!), słownik, Wikipedia, tłumacz i inne.

Więc dlaczego Inkbook?

Oczywiście, Inkbook ciągle aktualizuje swoje oprogramowanie, ale jestem pewny, że nie zbliży się do Kindle’a. Więc dlaczego warto rozważyć zakup Inkbook? Właśnie ze względu na usługę Legimi. Sam używałem tej aplikacji dosyć intensywnie i dalej zostawiłem sobie najniższy abonament, by móc wrócić do poprzednich książek. Na szczęście jest ona troszkę bardziej rozbudowana od domyślnej aplikacji do czytania. Tutaj przynajmniej mamy informację ile zostało do zakończenia rozdziału. Wiem, że to detal, ale dosyć istotny jeśli czytam późnym wieczorem.

Z usługi Legimi skorzystać mogą również właściciele czytników PocketBook Touch Lux 3 oraz Touch Lux 2. W tym przypadku funkcjonalność aplikacji sprowadza się do pobierania e-booków, które wcześniej zapisaliśmy na tzw. półce. Oznacza to, że nowych książek nie możemy kupować bezpośrednio w aplikacji – musimy do tego celu skorzystać np. z komputera, a następnie zakupione pozycje trzeba dodać do listy, która będzie widoczna w aplikacji na czytniku.

Jeśli nie wiecie dokładnie czym jest Legimi, to najlepszym porównaniem tej usługi jest do Spotify. W zamian za miesięczną opłatę użytkownik otrzymuje dostęp do biblioteki z książkami, które może dowolnie pobierać na półkę. Dostęp do nich jest odblokowany w przypadku opłacania abonamentu.

Na przykład za 39,99 złotych miesięcznie (bez umowy na 12 miesięcy) otrzymujecie nielimitowany dostęp do ebooków. Z tej oferty mogą również skorzystać posiadacze czytników Kindle’a, ale z pewnymi ograniczeniami.

Legimi i Kindle.

Od niedawna z usługi Legimi korzystać mogą również właściciele czytników Kindle. Zamknięte oprogramowanie tych urządzeń nie pozwoliło na przygotowanie dedykowanej aplikacji. Problem rozwiązano inaczej – udostępniając specjalny program dla komputerów PC (dla systemu Windows, a w przyszłości również dla posiadaczy urządzeń firmy Apple).

Użytkownik, który chce czytać e-booki z Legimi na swoim czytniku Kindle musi najpierw odwiedzić stronę internetową e-księgarni i kupić wybrane pozycje korzystając z funkcji “Pobierz na półkę”. Kolejnym krokiem jest pobranie i instalacja specjalnego programu, którego zadaniem jest synchronizacja zakupionych e-booków z czytnikiem. W tym celu należy podłączyć urządzenie kablem do komputera. To zdecydowanie najbardziej czasochłonna metoda spośród dwóch omówionych wcześniej.

W zależności od wersji wykupionego abonamentu, w miesiącu na czytnik można pobrać 7 (pakiet za 32,99 zł) lub 10 książek (39,99 zł). Dodatkowo czytnik musimy podłączyć do komputera raz w miesiącu w celu synchronizacji z programem. W przeciwnym wypadku dostęp do plików zostanie utracony.

Czego mi brakuje w Inkbooku.

Brakuje mi jeszcze opcji wysyłania książek bezpośrednio na czytnik ebooków. Co prawda, tworząc konto na Midiapolis Drive generowany jest indywidualny adres mailowy do wysyłki książek i token, który to umożliwia, ale na razie nie jest to powszechnie praktykowane przez księgarnie internetowe. Tylko w jednej zauważyłem opcję „wysyłka na Inkbook”. Natomiast Kindle figuruje we wszystkich popularnych sieciach.

Jeśli oprócz Virtualo, bo tam właśnie zobaczyłem tę nowość, ma opcję wysyłki na czytnik Inkbook to dajcie znać. Ja najczęściej dokonuję zakupów na Woblink, a tam takiej opcji nie ma niestety.

To jednak jeszcze nie boli mnie tak bardzo, bo pobranie pliku ePub lub MOBI, to kwestia kilku sekund i tyle samo czasu zajmuje wgranie książki na dysk Midiapolis Drive. Brakuje mi pewnych funkcji w samej aplikacji do czytania książek.

Czy warto?

Ostatnio zauważyłem, że częściej kupuję książki w księgarni internetowej, niż czytam na Legimi. Korzystam z serwisów do wyszukiwania promocji i jestem zapisany do newslettera różnych sklepów. To pozwala oszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych na książce. Zostawiłem sobie jednak konto Legimi, ale najtańszą wersję, by wrócić do niedokończonych książek.

Wydaję mi się, że jeśli teraz miałbym szukać czytnika dla siebie, to pewnie wziąłbym Kindle’a Paperwhite 3. Wszystko ze względu na wgrane oprogramowanie, bo to w Inkbooku jest ubogie. Jeśli jednak brałbym pod uwagę abonament Legimi, to Inkbook pozostaje zdecydowanie lepszym wyborem. Prostsza konfiguracja, możliwość wyboru tańszego abonamentu i nie ma wymogu podpinania czytnika do komputera.

3 comments

  • Eryka B

    24 listopada 2017 at 15:16

    Legimi na PocketBookach to naprawdę zbawienie dla osób, które dużo czytają. Przede wszystkim jest pełnowartościowe i dużo rzeczy można zrobić z pozycji czytnika. :)

    Reply

    • Maciej - fandroid.com.pl

      24 listopada 2017 at 16:50

      Jest to świetna usługa. Szczególnie dla osób, które czytają wiele książek.
      Ja akurat korzystam z inkBOOKa :)

      Reply

      • Eryka B

        28 listopada 2017 at 15:25

        Obserwując sytuację jaka miała miejsce na rynku kiedy Legimi zostało wydane na czytniki Kindle to cieszę się, że ja mam styczność z PocketBookiem :)

        Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.