Główna grafika nie przedstawia oficjalnego wyglądu Xiaomi Mi 7. Jest to jedna z wielu grafik krążących po sieci, ale wspomnę jeszcze o niej, bo jest jedna ciekawa rzecz.
W sieci krąży wiele niepotwierdzonych informacji na temat nowego smartfona Xiaomi. Jednak są też oficjalne wiadomości i jedną z nich ujawniono ostatnio na konferencji Qualcomm. Xiaomi Mi 7 będzie napędzany nowym procesorem Snapdragon 845, który ma być niesamowicie wydajną jednostką. Taki sam układ może otrzymać Samsung Galaxy S9 i nowe smartfony Sony Xperia, które zostaną mocno odświeżone.
W jaki ekran wyposażony będzie smartfon Xiaomi Mi 7? Tego jeszcze nikt nie wie i w sieci krąży kilka różnych wersji. Najprawdopodobniej będą to proporcje 18:9, ale niektórzy wspominają jeszcze o 16:9. Ja jednak obstawiam tę pierwszą opcję, a jeśli miałbym strzelać jaka będzie przekątną, to pewnie wybrałbym 5,7″. Możemy jeszcze być pewni co do pamięci RAM, bo chyba nikt nie sądzi, że producent zejdzie poniżej poziomu 6GB.
Teraz dochodzimy do najciekawszej rzeczy. Zauważyliście, że nie ma czytnika linii papilarnych? Tak, zdjęcie należy traktować jako napompowaną plotkę, ale istnieje jakaś szansa, że Xiaomi jako pierwszy producent umieści czytnik linii papilarnych w ekranie. Gdyby tak się stało, to mielibyśmy naprawdę do czynienia z przełomem i smartfon byłby jeszcze bardziej popularny.
Oczywiście, istnieją jeszcze dwie inne opcje. Jedną z nich jest to, że zdjęcie to oszustwo, a druga, że Xiaomi zastosuje Face ID. Mam jednak nadzieję, że zdecydują się na czytnik linii papilarnych w ekranie, bo skanowanie twarzy nie działa jeszcze w 100%. Wystarczy poczytać o problemach z iPhone X.
W sieci można również przeczytać wypowiedzi CEO Xiaomi, który zapewnia, że w najnowszym modelu zastosują sztuczną inteligencję. Nie podano szczegółów, ale ma ona działać w kilku aplikacjach producenta lub będzie wspierać całą pracę smartfona, w tym aplikacje firm trzecich. Obstawiam, że Xiaomi skupi się na swoich produktach i nakładce. Tak samo jak to robi Google ze swoimi rozwiązaniami.
To, że Xiaomi idzie tą drogą nie powinno nikogo zaskakiwać, bo jest to przyszłość technologii. W sztuczną inteligencję inwestują już nie tylko Google i Apple, ale również inne firmy. Pewnie o wielu nie słyszeliśmy nawet, ale ostatnio najgłośniej było o Huawei, które zaprezentowało smartfony z serii Mate 10.
Na rynku zadebiutuje prawdopodobnie na wiosnę 2018 roku, ale zapewne niebawem będziemy wiedzieć zdecydowanie więcej.