NewsTelefonyTestyUrządzeniaRecenzja Ulefone Power. Smartfona z baterią o pojemności 6050 mAh!

Maciej Kulesa17 czerwca 2016322 min
https://www.fandroid.com.pl/wp-content/uploads/2016/06/ulefone-promo-1024x680.jpg

Bateria 6050mAh (Sony), procesor MT6753 1.3GHz (8 rdzeni), aparat 13MPx (Sony IMX214) i 3 GB pamięci RAM. Tak w skrócie wyglądają najważniejsze parametry Ulefone Power. Musicie przyznać, że robi się ciekawie i pewnie wielu z Was zainteresowałem tym modelem. Ponad to, Ulefone Power został wyposażony w czytnik linii papilarnych, wyświetlacz 5,5″ (FHB), Dual SIM, port podczerwieni i funkcję szybkiego ładowania.

Jak to wszystko przekłada się na użytkowanie? Miałem mnóstwo czasu by to sprawdzić i przekonać się, czy takie podzespoły gwarantują komfort użytkowania.

Wygląd i wykonanie Ulefone Power.

Chińskie smartfony mają to do siebie, że mogą inaczej prezentować się w rzeczywistości, a inaczej na zdjęciach producenta i w sklepach internetowych. Przekonałem się o tym na przykładzie „smartwatcha” Aiwatch i smartfona LeTV 1s. W obydwóch przypadkach ramki dookoła wyświetlacza były zmniejszone w programie graficznym. W rzeczywistości ekran wygląda inaczej, niż prezentują to zdjęcia promujące produkty.

DSC_0008

Tak też jest w przypadku Ulefone Power, ale nie zostałem tym zaskoczony, bo wcześniej sprawdziłem zdjęcia użytkowników. Szkoda tylko, że jest taka dziwna polityka producentów. Dziwna polityka wprowadzania klientów w błąd.

DSC_0018

Wykonanie stoi na dobrym poziomie, chociaż zawsze daję minus za tandetne plastikowe plecki. Tył Ulefone Power będzie kolekcjonował rysy na każdym kroku, dlatego lepiej zaopatrzyć się jakąś folię ochronną. Smartfon nie należy do najładniejszych urządzeń, ale częściowo jest to spowodowane przez zastosowanie pojemnej baterii. To sprawiło, że model ten jest grubszy i cięższy od wielu konkurentów.

Według mnie czytnik linii papilarnych jest trochę za wysoko. Osoby, z krótkimi palcami mogą mieć problem z dosięgnięciem tego elementu. Jednak z drugiej strony, takie osoby nie powinny myśleć o smartfonach z przekątną 5,5″.

DSC_0020

Ulefone Power nie jest najładniejszym smartfonem na rynku. Dla mnie jest obojętny, bez wyrazu i nie będę go zachwalał. Wspomnę jeszcze o dziwnym rozwiązaniu producenta, które dotyczy przycisków. Po prawej stronie znajdują się trzy przyciski: funkcyjny, zasilania i głośności.

Niech was nie zmyli okrągły przycisk, przypominający przycisk zasilania jak u Sony. W Ulefone Power przycisk zasilania jest wyżej, co może niektórych denerwować. Mi zajęło kilka dni dopóki odruchowo naciskałem odpowiedni guzik.

DSC_0006

W smartfonie znalazło się również miejsce na port podczerwieni, który jest na górnej ramce, obok złącza słuchawkowego. Na lewym boku umieszczono szufladkę na 2 karty SIM, ale zamiast jednej z nich można umieścić kartę pamięci microSD.

Ekran dobry, ale głośnik nie jest najwyższych lotów.

Ulefone Power ma większe ramki niż na zdjęciach producenta, to już ustaliliśmy. Ciężko jednak zarzucić coś temu elementowi. Wyświetlacz jest jasny, z dobrymi kątami, a najniższa jasność nie przeszkadza użytkować go w nocy. Wszystko jest tak, jak powinno być w smartfonie tej klasy.

DSC_0011

Inaczej jest w przypadku głośnika, który znajduje się na dole, z tyłu smartfona. Nawet ja, mogę stwierdzić, że jest to jeden ze słabszych elementów tego modelu. Dlatego warto pamiętać o słuchawkach, albo o jakimś głośniku bluetooth. Ciężko mi opisać dźwięk, który towarzyszy w trakcie odtwarzania, ale do głowy przychodzą mi takie słowa jak: metaliczny, pogłos, echo, charczący, itd.

System i wydajność Ulefone Power.

Smartfona otrzymałem z systemem Android 5.1 i nie zapowiada się żeby zmieniło się cokolwiek w tej sprawie. Nie jest to dobra wiadomość, bo ostatnia aktualizacja miała miejsce w marcu. Od tego czasu nie zmieniło się nic. Dlatego z łezką w oku wspominam Letv 1s, który miał milion razy lepsze wsparcie.

Na plus można zaliczyć, że producent nie starał się narzucać swojego rozwiązania w systemie. Z jednej strony lepiej nie umieszczać nakładki, jeśli ma się coś popsuć. Z drugiej, niektórzy mogą narzekać na nudę w telefonie i tęsknić za rozwiązaniami innych firm. W tym drugim przypadku warto zastanowić się nad zainstalowaniem fajnej nakładki na system Android.

System działa szybko i płynnie. Ciężko zauważyć jakieś chwile zastanowienia i jedyny problem jaki napotkałem, to aplikacja Facebooka. Smartfon czasami sobie z nią nie radził i podczas przeglądania aktualności wyrzucało mnie do menu. Wtedy pomagało zamknięcie aplikacji i otworzenie jej na nowo. Warto również pomyśleć nad aplikacją do robienia zdjęć, bo systemowa jest średniej jakości.

Szkoda, że producent zdecydował się na procesor Mediatek MT6753, który wyposażony jest w osiem 64-bitowych rdzeni (1,3 GHz). Zamiast tego mógł pokusić się o bardzo popularny w ostatnim czasie Helio X10. Mi taka jednostka w zupełności wystarcza, ale po testach w Antutu (36996 punktów) widać, że Ulefone Power nie jest demonem prędkości. Dobrze, że zdecydowano się na pamięć RAM o pojemności 3GB, bo ona też podciąga trochę wynik.

Warto wspomnieć, że użytkownik z 16GB pamięci na dane dostaje do dyspozycji 12,1 GB. Ja po kilku tygodniach pomyślałem już o karcie pamięci na muzykę i zdjęcia.

Bateria naprawdę jest wydajna!

Tak, tutaj nie ma co owijać w bawełnę, bateria jest bardzo wydajna i zadowoli wielu użytkowników. Ja jestem bardzo zadowolony z tego parametru i dzięki pojemności 6050 mAh nie musiałem myśleć o ładowaniu w nocy, po 12 godzinach pracy. Ulefone Power spokojnie można używać przez dwie doby.

Smartfon ma opcję szybkiego ładowania i dzięki temu całą baterię można naładować w trochę ponad dwie godziny. Natomiast w pół godziny spokojnie naładujecie prawie 30% baterii. Taka wartość jest zadowalająca w przypadku tak pojemnego akumulatora.

Aparat i czytnik linii papilarnych.

Aparat jest średniej jakości. Wystarczy spojrzeć na zamieszczone zdjęcia, by przekonać się, że nie mają głębi, są płytkie. Kontrast gdzieś zaginął, a rozpiętość tonalna jest niska. Miałem w ręce smartfony z gorszymi aparatami, ale to nie usprawiedliwia Ulefone Power. Większości użytkownikom wystarczy taki obiektyw i po przejściu z budżetowca mogą być nawet bardzo zadowoleni. Jednak nie polecę aparatu osobom, które miały do czynienia z flagowcami większych firm.

Aparat średnio sobie radzi ze zdjęciami makro. Mogę nawet stwierdzić, że nie nadaje się do zdjęć z bliskiej odległości. Z bliska nie radzi sobie z łapaniem ostrości i nie chodzi mi tutaj o kilkanaście centymetrów. Smartfon ma problemy z autofocusem nawet z odległości pół metra od obiektu. Nie zawsze, ale często się to zdarza.

Natomiast czytnik linii papilarnych jest do zaakceptowania. Czasami niepoprawnie przechwyci dane, ale zdarza się to rzadko. Lepszym rozwiązaniem może pochwalić się Letv 1s, ale nie ma dużego przeskoku między tymi modelami. Musicie przyzwyczajać się do takich rozwiązań, bo stają się coraz bardziej popularne.

Szkoda tylko, że producenci upodobali sobie umieszczanie czytników na tylnej obudowie. Dla mnie jest to wygodne rozwiązanie, ale wiem, że kierowcy narzekają na takie umieszczenie czytnika linii papilarnych. Po włożeniu do uchwytu samochodowego nie ma dostępu do tej funkcji. Wtedy odblokowanie smartfona odbywa się za pomocą kodu PIN.

Podsumowanie Ulefone Power.

Na koniec zastanawiam się zawsze, czy kupiłbym testowany model…

W tym przypadku mam pewne wątpliwości. W smartfonach najbardziej cenię sobie aparat i baterię. Reszta podzespołów jest już na dobrym poziomie nawet w budżetowcach. Ulefone Power cechuje się bardzo dobrą baterią, ale dyskwalifikuje go poziom aparatu. Dlatego ja nie kupiłbym tego modelu.

Mogę polecić go osobom, które stawiają na mobilność, płynność, długi czas pracy na jednym ładowaniu. Jednak przesiadka z modelu, który ma lepszy aparat może być bolesna. Wystarczy spojrzeć na umieszczone zdjęcia. Jeśli Wam odpowiadają, to śmiało możecie wybierać Ulefone Power, bo pomimo tego jest to kawał dobrego sprzętu.

3 comments

  • Wojtek BlogFPV.pl

    25 lipca 2017 at 03:06

    Moim zdaniem bezpodstawnie czepiasz się aparatu – zdjęcia są nie gorsze jak w 2x droższych telefonach, a nie oczekuj lustrzanki :-)
    A co do tych baterii hehehe, 3 – 4 dni, albo 2 dni intensywnie używany trzyma faktycznie tylko że przez pierwszy miesiąc/dwa użytkowania, później stopniowo jest coraz gorzej, a po roku bateria tak spuchła że telefon sam się otworzył chyba już z rozpaczy prosząc o nową baterię :-D

    Najgłupsze jest to że trzeba pół telefonu rozbebeszyć żeby ją wymienić i to że suport ulefone nie poczuwa się w ogóle do gwarancji. Najpierw obiecują nową baterię, a potem cisza jak makiem zasiał…

    Przez prawie 20 lata mania przeróżnych komórek nie spotkałem się z telefonem, w którym tak szybko padła bateria i to na amen.

    Reply

    • fandroid.com.pl

      26 lipca 2017 at 13:45

      Bezpodstawnie? Wystarczy wziąć do ręki Lenovo Moto i zobaczyć różnicę. Tak samo jest w przypadku Xiaomi. Zobacz zdjęcia Ulefone – detale znikają nawet w dziennych warunkach, łapanie ostrości kiepskie, nie wspomnę o jakości zdjęć w nocy, bo w tej cenie ciężko liczyć na coś dobrego.
      Nie rozumiem jednego. Jeśli ktoś krytykuje aparat w takim smartfonie, to niemal jest pewne, że znajdzie się osoba zarzucająca, że wymagam jakości lustrzanki. Czy ja coś takiego napisałem?
      Nie jestem ignorantem, by porównywać taki model do lustrzanki. Ba, nie porównałbym nawet flagowca Samsunga, LG, czy Sony.

      Reply

  • Kuba

    21 października 2016 at 11:30

    W Bludiode we Wrocławiu mają takie telefony, oraz inne niespotykane, bardzo dobrych cenach.
    Polecam.

    Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.